Odszkodowania

Moja siostra jakiś czas temu uległa wypadkowi. W wypadku doznała wstrząśnienia mózgu, ran ciętych, zwichnięcia dwóch kręgów szyjnych, przez co chodziła pół roku w kołnierzu. Poza mocno miała stłuczoną kośc ogonową. Przez ten czas buła na zwolnieniu 2 miesięc, skończyła też rehabilitację.
ZUS przyznał jej 10% uszczerbku, a PZU 4%, poniewaz nie uznano zwichnięcia. Była ubezpieczona także grupowo i indywidulanie.
Co teraz zrobić? Czy powinna odwołać się do PZU?

Jezeli jest jeszcze szansa, czyli czas na odwołanie się to jak najbardziej. Czasami odwołanie przynosi zamierzony skutek, więc na pewno warto jest spróbowac. W kazdym razie siostra nie ma nic do stracenia. Co do pozostałych ubezpieczeń to niech złozy wniosek.

Z tego co się orientuje, ale trzeba by było to gdzies potwierdzić to wynikła różnica w kwocie odszkodowania nie musi być nieuzasadniona. ZUS przyznaje odszkodowanie za długotrwały oraz trwały uszczerbek na zdrowiu, PZU tylko za trwały uszczerbek na zdrowiu.

W przypadku dochodzenia odszkodowania z ubezpieczenia indywidualnego uraz musi mieć charakter kwalifikowany, czyli taki, który jest objęty tym ubezpieczeniem. Siostra powinna zatem spróbować wnieść odwołanie i zażądać ponownej komisji lekarskiej.

PZU po prostu próbuje zaniżyć kwotę odszkodowania. Trzeba odwołać się od decyzji i iść jeszcze raz na komisję. A jak nie to dać sprawę do sądu. Ja korzystałam z usług Biura Prawnego Global (www.odzyskujemy-odszkodowania.pl) i jestem naprawdę zadowolona. Lepiej oddać sprawę w ręce profesjonalistów bo samemu to niewiele da się wskórać.

i jak skończyła się ta sprawa?